Stało się! Po latach poszukiwań w końcu znalazłam kompana do robienia pikników. Dziś był nasz debiut i właśnie przez to obiad robiłam równocześnie z dziesięcioma innymi rzeczami, myśląc tylko o siedzeniu na trawie. Jednak wydaje mi się, że wyszło nie najgorzej.
pęczek szparag
2 pęczki koperku
bulion warzywny
kilka ziemniaków
sól
migdały
grzanki
czosnek
Ugotowałam bulion z kilkoma ziemniakami. Wyciągnęłam z niego warzywa (oprócz ziemniaków). Gotowałam w pośpiechu, więc szparagi wrzuciłam w międzyczasie do garnka do gotowania na parze. Wrzuciłam je do bulionu i ziemniaków (wlałam też wodę która została mi w garnku do gotowania na parze). Zblendowałam szparagi, ziemniaki i bulion, lekko posoliłam. Na koniec dorzuciłam posiekany koperek i chwilę razem podgotowałam.
Na patelnie z olejem wrzuciłam pokrojonych kilka ząbków czosnku. Zeszkliłam je, a następnie wrzuciłam na chwilę grzanki (pisałam już o tym wcześniej, że grzanki mam zawsze pod ręką ;) bo każda wysychająca kromka wpada do grzankowego słoika).
Podałam to z odrobiną posiekanych migdałów.
Zupa jest bardzo delikatna w smaku, więc nie należy jej zbytnio doprawiać, ani też przesadzać z ilością ziemniaków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz