Co prawda sezon na szpinak jeszcze się nie zaczął ale daliśmy się już kilka razy na niego skusić.
Staramy się opierać w kuchni na zasadach diety makrobiotycznej, zgodnej z porami roku. Można pomyśleć, że to szalone wiedzieć kiedy co dojrzewa i ciągle o tym myśleć- otóż wcale nie! Wystarczy zaprzyjaźnić się z kilkoma rolnikami na bazarze, a oni sprzedadzą wszelkie tajniki sadzenia i zbierania warzyw. Proste! a jakie miłe kiedy można z kimś zamienić kilka słów na temat tego co kupujesz i nie opędzać się od pakowania w worki foliowe ( gdyż pan/pani rolnik już pamiętają, że używasz tylko swoich płóciennych toreb ;), a i rabaty też się zdarzają oczywiście).
Czego potrzebujemy?
składników na bulion- kilka marchewek, pietruszek, kawałek selera, liść laurowy, ziele angielskie
*jako że latem suszymy natkę selera, dodaje ją zawsze także do bulionu
kawałek pora (ja do tego używam zielonej części)
kilka cebul (raczej małych)
odrobina soczewicy (żeby dać coś strączkowego swojemu organizmowi)
i szpinak
1.gotujemy bulion, jako że nie lubię kroić surowych warzyw (są twarde;) wrzucam w dużych kawałkach i dopiero kiedy się ugotują kroje je drobno, lub ucieram na tarce (idzie raz- dwa), wrzucamy też trochę soczewicy (trzeba pamiętać, że soczewica mocno pęcznieje!)
2. cebulę kroimy tak jak lubimy (ja preferuję pół talarki) i smażymy chwilę na patelni, tak samo przyrządzamy pora
3. kiedy bulion z warzywami jest już gotowy dodajemy do niego podsmażone cebule i pora, i chwilę gotujemy żeby smaki się połączyły; przyprawiamy solą, pieprzem
4. szpinak umyty i z odciętymi końcówkami wrzucamy do bulionu na sam koniec (żeby się nie rozgotował), dosłownie na ok. 10 min., nie więcej
na koniec przystrajamy czymś zielonym, żeby nasze oczy też się najadły
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz