sobota, 28 maja 2011

Pieczone szparagi

Do niedawna nie lubiłam bardzo białego pieprzu, aż tu nagle ni z tąd, ni z owąd, odmieniło mi się. I ta potrawa jest tego dowodem.

Surowe szparagi posypujemy sporą ilością białego pieprzu i pieczemy, aż zmiękną.


*Nie dawno pisałam o tym, że nie obieram szparag, bo kupuję zawsze świeże. Czasem jednak tak jak dziś używam szparag, które kupiłam dzień wcześniej, wtedy dla pewności obieram same końcówki (1/4 długości).

Na talerzu upieczone szparagi posypujemy sosem ze świeżego koperku, czarnych oliwek, czosnku i orzechów (bądź migdałów).

Makaron mieszamy ze świeżą natką pietruszki i czarną solą.


Surówka to sałata, rzodkiewka, świeża cebula, olej i zioła prowansalskie.

Do picia kompot z rabarbaru z sokiem truskawkowym (a raczej jego śladowe ilości, bo ktoś niespodziewanie wszedł do kuchni i w mgnieniu oka wypił całą szklankę! ;]).

3 komentarze:

  1. Taki obiadek zdecydowanie przypada mi do gustu :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. dziś zupełnie sponiewieramy Twój przepis używając zupełnie nieświeżych szparagów z kontenera i zupełnie przygniłe, po obraniu zostanie z nich 1/4 ale grubości a migdała tam z lupą nie znajdziesz i tak naprawdę nie będzie to obiad tylko podjadanie.Kach i Zoch

    OdpowiedzUsuń
  3. życzę smacznego znanym w świecie poznańskim siostrom, hehe

    OdpowiedzUsuń